- Pavona nie ma w jego stałej okolicy Zaszył się gdzieś. Milla

  • Gualfard

- Pavona nie ma w jego stałej okolicy Zaszył się gdzieś. Milla

21 May 2022 by Gualfard

znów poczuła gorzki ból rozczarowania. Zacisnęła dłonie na kierownicy. - Już zdążyłeś się tego dowiedzieć? - Tak. Ale nie martw się, w końcu wypłynie. Wspominałaś komuś o mnie? Diaz patrzył w boczne lusterko, obserwując samochody jadące za nimi. Nie robił tego ostentacyjnie, ale Milla zauważyła, że nieustannie się pilnuje i nie pozwala ani na chwilę rozluźnienia. Nawet tutaj. - Nie i prosiłam Joann, by też nikomu nie mówiła. - Ufasz jej? - Bardziej niż większości ludzi. Chwilę po wymówieniu tych słów Milla uświadomiła sobie, że chciała powiedzieć „absolutnie", ale Diaz nie wierzył w coś takiego. Dla niego ludzie byli mniej lub bardziej godni zaufania, ale nigdy nie ufał nikomu do końca. I miał rację, przyznała. Ona wprawdzie wierzyła w dobre intencje Joann, ale kto wie, co mogło się jej przypadkiem wyrwać podczas rozmowy Diaz obserwował samochody, a Milla Diaza, na ile mogła to robić, prowadząc. Był schludnym mężczyzną: świeże ubranie, krótkie an43 128 i czyste paznokcie. Dziś miał na sobie ciemnobrązowe dżinsy i koszulkę, która kiedyś była beżowa, ale wielokrotnemu praniu zawdzięczała obecny, jasnokremowy kolor. Diaz nosił na nadgarstku zegarek, jedno z tych małych cudeniek techniki z tysiącem funkcji. Poza tym nie miał żadnej widocznej biżuterii. Jego silne szczupłe ręce oplecione siecią żył spoczywały bez ruchu na udach. Wyglądał na opanowanego, może nieco ponurego twardziela. Jego szczękę wciąż pokrywał zarost, usta były zaciśnięte tak, jakby ich właściciela nic nie cieszyło w życiu. Może i nie spotkało go nic radosnego, pomyślała Milla. Radość pochodzi od ludzi: ze związków, znajomości i przyjaźni, które wiążą ludzi ze sobą, a Diaz był przecież zdeklarowanym samotnikiem. Siedział obok niej, ale czuła, jakby myślami był zupełnie gdzie indziej. - Dowiedziałeś się, kto dzwonił do mnie tamtego piątkowego popołudnia? - spytała Milla, gdy cisza zaczęła się już robić nieprzyjemna. - Nie. Ślepa uliczka, martwa cisza. Czy on mówił dosłownie? Tajemniczy informator był martwy? - W końcu go znajdę - dokończył mężczyzna, a Milla odetchnęła z ulgą. Zadzwoniła jej komórka; Diaz rozejrzał się, zlokalizował torebkę leżącą z tyłu i podał ją Milli. - Dzięki - powiedziała, wyciągając telefon; na ekraniku widniał numer biura. - Halo? an43 129 - Mamy zaginięcie czteroletniego chłopca - odezwała się Debra Schmale bez zbędnych wstępów - Mieszka blisko parku stanowego. Wyszedł z domu co najmniej dwie godziny temu. Debra podała jej adres chłopca.

Posted in: Bez kategorii Tagged: jak ubrać noworodka zimą, zdjęcia instagramowe, ćwiczenia z hantlami na ręce,

Najczęściej czytane:

akurat właśnie on ...

dwukrotnie przyznał się do rzezi w szkole, nic nie zmieni faktu, że Danny ma problemy emocjonalne. To oczywiste. Dlatego też, odkładając na bok wszystkie kwestie prawne, jako rodzice powinniście zrozumieć, że najbliższe sześć miesięcy jest dobrą okazją, by zapewnić ... [Read more...]

Becky.

Rainie zatrzymała się u podnóża schodów. Próbowała podjąć decyzję, czy od razu jechać, czy przez resztę słonecznego popołudnia pospacerować po mieście, kiedy usłyszała za sobą czyjś głos. ... [Read more...]

Korowin wydał z siebie zadowolony, protekcjonalny śmieszek i wstał.

– Chodźmy, panie starszy biuralisto, sam pan zobaczy. * * * Lecznica doktora Korowina leżała w najpiękniejszym miejscu wyspy Kanaan, na ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 lodziarnia.katowice.pl

WordPress Theme by ThemeTaste