– Czy naprawdę tak wyglądam?

  • Gualfard

– Czy naprawdę tak wyglądam?

21 May 2022 by Gualfard

– W tych okolicach ,,niegodnie’’ znaczy to samo, co ,,sexy’’. – Ach, rozumiem – mruknął Sebastian. Lucy popatrzyła na żółtego psa, który przez podwórze gonił szarą wiewiórkę. – Myślisz, że da się go jeszcze wychować? – Zero szans. – Masz tupet, przywożąc go tutaj. Bez komentarza oparł się o ciężarówkę. – Gdzie są dzieci? – Rob i Patti zabrali je do siebie na noc. – To bardzo dobrze. – Hmm. Policja zostawiła nas wreszcie w spokoju. Media zwinęły żagle. Bandyci siedzą w areszcie. Jestem sama – uśmiechnęła się. – Nie, już nie. Pocałował ją lekko i powoli, a potem wyjął z samochodu butelkę szampana. Właśnie po to zatrzymał się przy sklepie. Prosił sprzedawczynię o zachowanie tajemnicy, ale na pewno do tej pory już cała okolica plotkowała o tym, że wnuk Daisy i wdowa Swift piją razem szampana na starej farmie Wheatonów, a Bóg jeden wie, co jeszcze robią... Weszli do kuchni. Sebastian otworzył butelkę i nalał szampana do dwóch kieliszków. – Co będziemy świętować? – zapytała Lucy. – Wszystko, co zechcemy. Na przykład złapanie bandytów. Przeżycie kolejnego dnia. Wschody i zachody słońca. Albo możemy świętować to, że Lucy Blacker znów się zakochała. Zgadzam się na wszystko, co mi zaproponujesz. – A czy mogę świętować to wszystko naraz? – uśmiechnęła się. Sebastian nie sądził, że uda mu się unieść naraz dwa kieliszki szampana i swoją wybrankę, ale do sypialni nie było daleko. Na progu Lucy odrzuciła głowę do tyłu i wybuchła śmiechem, bo szampan z obu kieliszków wylał się na nią. Sebastian położył ją na łóżku. – Narzuta Daisy! – oburzyła się. Bez słowa odsunął patchwork na bok. Lucy zarzuciła mu ramiona na szyję. – Teraz pachnę szampanem. – I smakujesz szampanem. – A ty smakujesz... psią sierścią. Roześmiał się, całując ją. – Chcesz, żebym najpierw wziął prysznic? – Nie, prysznic potem. – Weźmiemy go razem – zaproponował. – Tylko żartowałam – uśmiechnęła się, pocierając ręką zarost na jego twarzy. – Smakujesz jak mężczyzna, który długo jechał, żeby... żeby kochać się ze mną. – Od wielu dni nie myślałem o niczym innym. – Chyba od wielu lat. Pod mokrą sukienką rysowały się jej piersi. – Jak widzę, masz o sobie znakomitą opinię, Lucy Blacker. – O tobie – poprawiła go. – Kocham cię. Chyba zawsze kochałam cię w jakiś sposób. Ale teraz jest inaczej. Kocham cię

Posted in: Bez kategorii Tagged: ciemny brunet, horoskopy magia onet, walentynki paznokcie,

Najczęściej czytane:

³rzyÅ‚. - I ja. ...

- Nie rozumiem - szepnęła, próbując zyskać na czasie. Myślała z największym trudem i ledwo oddychała, ponieważ Mark wciąż stał tuż przy niej. - Sama powiedziałaś, że nie możesz mieszkać ze mną pod jednym dachem. ... [Read more...]

W słuchawce zapanowała cisza.

- Do tego księcia, który teraz tam rządzi? Jak mu na imię? - Mark. - Proszę, proszę - zadrwiła Isobelle. - Ale to za wy¬sokie progi jak na twoje nogi. ... [Read more...]

- Nie! - zaprotestowała natychmiast. - Mamy go wyrzucić? - Ochroniarze niemal zacierali ręce. Tammy ponownie się zawahała. Nagle przypomniało jej się, jak na samym początku pomyślała sobie, że Mark ma twarz dobrego człowieka. Właściwie co jej szkodziło go wysłuchać? I tak nie mógł jej namówić do oddania Henry'ego, więc niczym nie ryzykowała. Nie pomoże ani siła, ani żaden podstęp. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 NastÄ™pne »

Copyright © 2020 lodziarnia.katowice.pl

WordPress Theme by ThemeTaste