-Owszem.

  • Gualfard

-Owszem.

25 June 2022 by Gualfard

Richard westchnął. Spodziewał się tego. Od kilku dni Laura dawała mu to do zrozumienia. Lecz w tym momencie nie było warunków do dyskusji na ten temat. -Porozmawiamy o tym wieczorem, dobrze? -Pewnie, że porozmawiamy. Uwielbiał tę jej wojowniczą minę, determinację wpisaną od czubka głowy, po zniszczone tenisówki. Nachylił się, żeby ją pocałować. -Wróćcie szybko - powiedział szeptem. -Powinnyśmy być za jakąś godzinę. Chciała kupić mleko i jajka. Sklep nie nadążał z dostawami. Zresztą dobrze jej zrobi wyjście z domu, choć nie miała nic przeciwko spędzaniu czasu z Richardem, kochaniu się z nim i spaniu w jednym łóżku. Każdego ranka, zanim obudziła się Kelly, biegła szybko do swojego pokoju. Nie zamierzała prowokować pytań, na które nie mogłaby odpowiedzieć, nie wywołując następnych. Poza tym Richard nie dał jej do zrozumienia, że chce dalszego rozwoju ich znajomości. Co miała mu powiedzieć? „Czy jesteś gotów uczynić ze mnie uczciwą kobietę? Czy oczekujesz, że będę się z tobą ukrywać? Czy naprawdę ci na mnie zależy, czy też jestem dla ciebie tylko wygodną kochanką?". Gardło się jej zacisnęło. Jeśli będzie tak myśleć, napyta sobie biedy. Tyle się o nim dowiedziała w ciągu ostatnich kilku dni. Był niesamowitym kochankiem, troskliwym ojcem i sprawiał, że czuła się przy nim wręcz nieprzyzwoicie szczęśliwa. Był również doskonałym biznesmenem. Wiedziała już wcześniej, że jest właścicielem kilku firm komputerowych, które prowadzi z domu, jednak nie zdawała sobie sprawy z tego, że sam pisze programy. Programy dla małych i dużych firm - programy zabezpieczające, antywirusowe, gry, programy graficzne. Znał się na wszystkim. Zarabiał mnóstwo pieniędzy, nie wychodząc z domu. Nic dziwnego, że nie spieszyło mu się do konfrontacji ze światem zewnętrznym. Właśnie parkowała przed sklepem spożywczym, gdy przerwano piosenkę w radiu. Rozległ się głos spikera podającego specjalne wiadomości. Sztorm tropikalny u wybrzeży Florydy właśnie zmienił się w huragan. Duży. Zmierzał w ich kierunku. Richard odsunął zasłony. Wyspę otuliła nagle ciemność. Wiatr wył jak oszalały, ale nie padało. Na razie. Zastanawiał się, co zatrzymało Laurę. Próbował zadzwonić na jej telefon komórkowy, ale słyszał komunikat, że jest poza zasięgiem. Bzdura, chyba że wsiadła na prom. Nie lubił telefonów komórkowych. Wyjdziesz za róg i przestają działać. Wejdziesz do budynku i działają. Tak czy tak, niecierpliwie czekał na Laurę i Kelly. Chciał mieć pewność, że są bezpieczne. Chciał przytulić swoje dziewczyny. Wykręcił numer telefonu na policję, ale był zajęty. Nie myśląc wiele, podszedł do szafy, wyciągnął z niej płaszcz i wyszedł na zewnątrz. Zapytał Deweya, czy może pożyczyć jego ciężarówkę. Kilka chwil później jechał szybko główną drogą. O dach i okna łomotał deszcz. Rozglądał się dookoła. Włączył reflektory zamontowane na dachu szoferki i zalał ciemne ulice ostrym światłem. To chyba jedyna okazja, kiedy ten sprzęt ma jakieś

Posted in: Bez kategorii Tagged: pończochy w pracy, fryzury dziecięce dziewczynki, o co można zapytać chłopaka,

Najczęściej czytane:

- Nic ci nie jest?

- Mnie nic, ale matka... - Ścisnęła jego dłonie. - Dostała ataku histerii. Ona... straciła rozum. Boję się, Santos. Boję się o nią. Nie wiem, na co ją stać, kiedy was zobaczy. Detektywi spojrzeli krótko po sobie. - Zadzwoń do wydziału - rzucił Santos. - Sprowadź tu jakiegoś psychiatrę. Gdzie ona jest? - zapytał, kiedy Jackson poszedł wykonać polecenie. ... [Read more...]

Dziewczyna oblała się rumieńcem i próbowała cofnąć rękę.

- Spokojnie. Spadł pan z konia, musiałeś się pan nieźle poturbować. - Ach, pamiętam... - Zmarszczył brwi, a jego twarz wykrzywił lekki grymas bólu. - Okropne zwierzę, prze-straszyło się czegoś, ostatnio zresztą nie odznaczało się dobrą formą. - Wobec tego jazda wierzchem nie była zbyt rozsądna - stwierdziła dziewczyna stanowczo. - Patrząc na pańskie czoło, zgaduję, że spadając z konia, musiał pan uderzyć głową o ścianę domu. To cud, że nie skręcił pan sobie karku. ... [Read more...]

- Właśnie sobie przypomniałam, co miałam powiedzieć, -

nim przyszła pani Caird. Chodziło o żonę Brocka, Jo. Zamierzałam wyjaśnić panu, że jest ona moją najlepszą przyjaciółką i nie lubi. tańczyć. Brock i ja jesteśmy partnerami do tańca od ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 lodziarnia.katowice.pl

WordPress Theme by ThemeTaste