Brzęczyk znów jęknął. Kimberly wstała i wcisnęła guzik interkomu.

  • Gualfard

Brzęczyk znów jęknął. Kimberly wstała i wcisnęła guzik interkomu.

04 February 2023 by Gualfard

- Czego? - Kimberly, to ja, twój tata. No nie! - pomyślała natychmiast. Wcisnęła drugi guzik i wpuściła go do środka. W ośmiopiętrowym budynku nie było windy. Wdrapanie się na górę powinno zająć ojcu parę minut. Powinna coś zrobić. Przytyć z pięć kilogramów. Przespać cztery doby z rzędu. Łyknąć buteleczkę witamin, by przywrócić blask niedomytym jasnym włosom. Bluza z napisem FBI wisiała na niej jak na kołku. Rozciągnięty podkoszulek odsłaniał wystające obojczyki. Stała pośrodku kuchni, aż jej ojciec wreszcie zapukał do drzwi. Nie chciała otwierać. Nie mogłaby wyjaśnić dlaczego, ale nie chciała otwierać drzwi. 122 Znowu pukanie. Serce waliło jej jak młotem. Powoli przeszła przez kuchnię. Powoli otworzyła drzwi mieszkania. Ojciec z poważnym wyrazem twarzy stał przed drzwiami w towarzystwie kobiety, której Kimberly nigdy nie widziała. - Tak mi przykro - powiedział ochryple. Przytulił ją. Zaczęła płakać, chociaż jeszcze nie wiedziała, co złego się wydarzyło. Pół godziny później siedzieli w pokoju telewizyjnym. Kimberly po in¬ diańsku na podłodze, a ojciec i jego znajoma, Rainie Conner, na kanapie. Kimberly zużyła już paczkę chusteczek do nosa. Kiedy płakała, wszystko wydawało jej się nie do zniesienia, w końcu jednak nadeszło odrętwienie. Siedziała teraz, gapiąc się w wytarty niebieski dywan, i usiłowała powiedzieć cokolwiek sensownego. Twoja matka nie żyje. Twoja matka została zamordowana. Ktoś przyczepił się do naszej rodziny. On zabił Mandy. I to on zabił Bethie. Najprawdopodobniej ty będziesz jego następnym celem. - Nie wiesz...? Nie wiesz, kto to robi? - spytała w końcu, z trudem składając słowa. Próbowała jakoś się trzymać, wziąć się w garść. Przecież to ona była tą silną. Mama zawsze tak mówiła. Twoja matka nie żyje. Twoja matka została zamordowana. Ktoś przyczepił się do naszej rodziny. On zabił Mandy. I to on zabił Bethie. Najprawdopodobniej ty będziesz jego następnym celem. - Nie - odpowiedział cicho ojciec - ale pracujemy nad tym. - Prawdopodobnie jest to ktoś z jakiejś starej sprawy, prawda? Ktoś, kogo złapałeś lub prawie złapałeś, lub złapałeś jego ojca, jego syna, jego brata. - Prawdopodobnie. - Więc stwórz bazę danych! Zbierzesz wszystkie stare nazwiska, a potem. .. Zorientujesz się, kto kiedy wyszedł z więzienia i dobierzesz mu się do tyłka! Proces eliminacji, a potem go zapuszkujesz! - mówiła nienaturalnym, wysokim głosem. - Pracujemy nad tym - powtórzył ojciec. - Nie rozumiem... - Znów była bliska płaczu. - Mandy... Mandy zawsze pociągali nieodpowiedni ludzie. Ale mama? Mama była ostrożna. Nie rozmawiała z obcymi, nie dałaby się nabrać na słodkie słówka, nie wpuściłaby nikogo do domu. Była na to za mądra. - Rozmawiałaś ostatnio z matką? 123 - Nie. Byłam... zajęta. - Kimberly spuściła głowę. - Zadzwoniła do mnie dwa dni temu. Martwiła się o ciebie.

Posted in: Bez kategorii Tagged: blond piosenkarki, fryzury na wesele dla mamy pana młodego, piotr galiński,

Najczęściej czytane:

- Wskazała pokoje rozchodzące się dalej. - Tamta część jest nie zamieszkana. ...

- Wielka szkoda, to taki piękny dom - odparła z przeko¬naniem Clemency. - Tak pani myśli? To zabytek, tak go nazywam. Osobiście wolę bardziej nowoczesny styl. - Współczesne domy nie posiadają tej niepowtarzalnej atmosfery - stwierdziła Clemency, idąc schodami w górę. Zauważyła wytarte dębowe stopnie oraz uznała, że od dłuższego czasu nikt nie pastował poręczy. Trudno sobie wyobrazić, że mogłaby zostać panią tej upadającej świetności. ... [Read more...]

tek poczynania brata, a już z prawdziwą rozpaczą na zachowanie lorda Alexandra. Gdy do Candover Court dotarła wieść o jego śmierci, pierwszą jej reakcją były słowa: ...

- Dziękować Bogu! Teraz Lysander weźmie sprawy w swoje ręce. Nie znaczy to, iż pokładała w nim zbyt wielkie nadzieje, wiedziała jednak, że przynamniej on postępuje uczciwie i pomimo trwonienia pieniędzy na hazard i kobiety, potrafi się na razie sam utrzymać. Już choćby to, że w odróżnieniu od swojego brata i ojca nie zwraca się do niej wciąż o pożyczkę, napawało ją optymizmem. Maskując zgryźliwością swoje zatroskanie, uważnie ob¬serwowała, jak Lysander spędza pierwsze tygodnie zamknięty z Thorhillem w swoim gabinecie, i stara się uporządkować napływające zewsząd wezwania do zapłaty. Najwyraźniej usiłował rozwiązywać problemy, zamiast brnąć w coraz gorsze bagno. Po jakimś czasie młody dziedzic wrócił do Londynu, aby sprawdzić, jak tam się sprawy mają. Nie minęło kilka dni, a lady Helena odprawiła psy i z miną, jakby zamierzała ruszyć z odsieczą i ratować ocalałe resztki fortuny, wezwała woźnicę. Dla dobra rodziny musi przemówić bratankowi do rozsądku! ... [Read more...]

, ...

kładąc kartkę na środku stołu. Logan zachichotał. - Przynajmniej wiemy juŜ na pewno - rzekł - Ŝe osoba, która ukradła, to ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 lodziarnia.katowice.pl

WordPress Theme by ThemeTaste