– Nic mi nie jest – szepnęła, podchodząc do umywalki, żeby umyć

  • Gualfard

– Nic mi nie jest – szepnęła, podchodząc do umywalki, żeby umyć

08 March 2021 by Gualfard

ręce. – Po prostu... nie wiem, co się stało. Kobieta uśmiechnęła się i poklepała ją lekko po ramieniu. – Sama mam sześcioro dzieci. To hormony, hormony... Z czasem na pewno się pani polepszy. Tyle że dzieci to wieczne utrapienie. Kobieta zachichotała, poklepała ją jeszcze raz i wyszła. Julianna patrzyła za nią. Wspomnienie matki wciąż było w niej żywe. Czuła się bezbronna i zupełnie samotna. Pociągnęła nosem i wytarła łzy. Brakowało jej matki oraz ich przytulnego mieszkania. Tęskniła za Waszyngtonem. Chciała znowu poczuć się doceniana i... bezpieczna. Drzwi do łazienki powtórnie się otworzyły i stanęła w nich zirytowana Lorena. – Chcesz tutaj spędzić cały dzień, czy co?! Twoi klienci już parę razy pytali o ciebie! Mimo że koleżanka od razu zniknęła, Julianna skinęła głową, a następnie pospiesznie opuściła łazienkę. Pozostała część dnia ciągnęła się jej minuta za minutą, godzina za godziną. Kiedy w końcu większość popołudniowych gości wyszła, Julianna dopiero wtedy poczuła, jak bardzo jest zmęczona i obolała. Pracowała wraz z innymi kelnerkami, uzupełniając pojemniki z przyprawami, zmywając blaty i ustawiając krzesła. Bar zamykano o trzeciej. Otwieranie go na kolację byłoby stratą czasu i pieniędzy, ponieważ ta część miasta wyludniała się całkowicie o godzinie piątej, bo o tej porze zamykano kancelarie prawnicze i inne urzędy. Julianna nie słuchała paplaniny innych dziewcząt i nie brała udziału w rozmowie. Mimo to wiedziała, że koleżanki plotkują na jej temat albo pokazują jej język. Nie zwracała na nie uwagi, skupiając się na pracy. Chciała jak najszybciej skończyć i wrócić do siebie. Wreszcie wszystko już było gotowe na przyjęcie pierwszych jutrzejszych klientów. Julianna podbiła swoją kartę i podeszła do drzwi, ale Lorena zastąpiła jej drogę, a trzy inne dziewczyny podeszły z tyłu. – Nie tak szybko, księżniczko. Musimy z tobą pogadać. Julianna przesunęła się nerwowo w bok i zaczęła niepewnie przyglądać się groźnie wyglądającym koleżankom. – Czy coś się stało? Lorena, którą zapewne wybrały na negocjatorkę, zmarszczyła brwi i przysunęła się bliżej. – Można tak powiedzieć. Mamy już dosyć twojego zachowania. Tego ciągłego zadzierania nosa. I nie chcemy już dłużej ukrywać przed szefem, że nie wywiązujesz się ze swoich obowiązków. Widząc jej pełną wrogości minę, Julianna cofnęła się jeszcze bardziej i zerknęła w głąb sali, wypatrując Bustera. Nigdzie go jednak nie było. – Ciekawe, co masz z tego, że uważasz się za lepszą od nas? – Lorena naparła na nią, a pozostałe dziewczyny postępowały za nią krok w krok. – Dałaś sobie zmajstrować dzieciaka, i co, myślisz, że stałaś się od razu jakaś wyjątkowa?! Guzik prawda! Następna kelnerka, Suzi, wyciągnęła w jej stronę pomalowany na krwawy kolor szpon. – Kiedy się spóźniasz, musimy obsługiwać twoje stoliki. To znaczy, że musimy urobić sobie ręce po łokcie dla paru marnych napiwków. – Mamy już tego dość – powiedziała twardo Jane. – Zaspałam – tłumaczyła się niezręcznie Julianna. – Nie zrobiłam tego specjalnie.

Posted in: Bez kategorii Tagged: ojciec erosa, córka ewy, syn arnolda schwarzeneggera nie żyje,

Najczęściej czytane:

Odstawił filiżankę i odwrócił się do niej.

- No i to - odpowiedział miękko. Odległość między nimi gwałtownie się zmniejszyła i nie było dokąd uciec. Lorenzo otoczył ją ramionami, których ciepło przeniknęło przez cienki materiał koszulki. Przechylił ją ku sobie, palce jednej dłoni wsunął w jej włosy, palce drugiej pieściły jej kark. Cała drżąca od tłumionej furii Jodie spojrzała na niego. Cień jego głowy przesłonił słońce, kiedy nachylił ją do pocałunku. Jodie zesztywniała i nie odważyła się poruszyć. Jego wargi były chłodne i twarde. Czuła zapach wody po goleniu i mydła. Uparcie odmawiała oddania mu pocałunku, ale nie potrafiła pozostać obojętna wobec pieszczoty jego palców. ... [Read more...]

Karo są wychowywane przez...

- Matthew ich nie wychowuje. - Są pod jego opieką. - Zuzanna dostrzegła niechęć swojej rozmówczyni. - Po prostu chciałam się upewnić, że o tym wiesz, ... [Read more...]

- Oczywiście zrozumiemy, jeśli będziesz wolał zostać -

powiedziała ostrożnie Karo po obiedzie. - Ale dziewczynki chcą cię zapewnić, że jeśli masz chęć, to będziesz mile widziany. - Chętnie pójdę - zapewnił ją. - Jeśli naprawdę chcą. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 lodziarnia.katowice.pl

WordPress Theme by ThemeTaste